niedziela, 25 listopada 2018

the truth runs wild like kids on concrete


Nebuchadnezzar Adeyemi
12 III 1995, Abudża  –  syn nigeryjskiego biznesmena i pani historyk nowozelandzkiego pochodzenia  –  applied mathematics, bachelor's degree, year two  –  nazwany po babilońskim królu, Nabuchodonozorze II  –  Nessie  –  pokój w akademiku  –  przyszłość wiąże głównie z mechaniką kwantową  –  w wolnym czasie udziela korepetycji z matematyki i fizyki  –  barista na pół etatu  –  nienajgorszy kucharz i fan numer jeden Prince'a  –  gej wydziedziczony przez konserwatywnego ojca  –  more
Zdarza się, że tęsknota za domem wyrywa mu się spod kontroli i wślizguje gdzieś między prześcieradła; uwiera w plecy jak nieobcięta metka na kołnierzyku koszuli, jedna z tych nieprzyjemnie sztywnych, drapiących, wiecznie przypominających o swojej obecności. Pamięta ręce matki, blade jak kość słoniowa, kiedy poprawiała mu krawat, ten pierwszy, jeszcze praktycznie dziecięcy, tuż przed wyjściem z domu, i kiedy trzy lata później podawała mu owiniętego w kocyk noworodka. Była wtedy jeszcze bledsza, jakby mizerna, z ciemnymi worami pod oczami, ale uśmiech miała szczęśliwszy niż kiedykolwiek. Czasem, nocą, gdy dopada go to niejasne poczucie żalu, zagrożenia, dyskomfortu we własnej skórze - wtedy zastanawia się, czy wciąż jest tak blada, tak drobna i delikatna, że wydaje się, jakby miał ją złamać byle silniejszy podmuch wiatru. Czy wciąż ma na twarzy sińce za to, że wcisnęła mu w dłoń pięćset funtów i kazała nie oglądać się, kiedy po raz ostatni przekraczał próg mieszkania w Abudży, bo nie potrafiła nienawidzić syna tak samo, jak w jednej chwili znienawidził go jej mąż. Zdarza się, że nie tęskni wcale. Za czym? Za krzykiem, groźbami, bólem gdzieś w piersi i uczuciem bycia niewystarczająco dobrym, robieniem czegoś źle, zalęgającym się pod żołądkiem? Życie w Nowej Zelandii jest dobre; ciężkie, ale dobre. Wolne. Tu przynajmniej nie wisi nad nim groźba pozbawienia wolności za coś, na co nigdy nie miał wpływu.
Zdarza się, że ma sobie za złe to nie wiadomo skąd się biorące poczucie winy, tę zazdrość, trzaskanie drzwiami i kłótnie, bo w takich chwilach sam sobie za bardzo przypomina ojca. Te chwile są najbrzydsze, i chętnie uciekłby przed każdą z nich dokładnie tak, jak kiedyś, jako dziewiętnastolatek, uciekł przed wiszącą w powietrzu toksycznością. Gdyby tylko wiedział jak.

_______________________________________________________________

Twarz ukradłam Liamowi Samuelsowi, a tytuł z Heaven Troye'a Sivana; zdjęcie zmienia kolorki, proszę najeżdżać. Szukamy jednej pokićkanej męskiej relacji, ale poza tym z chęcią przygarniemy powiązania i pomysły wszelkie. Studia ograniczają mnie czasowo, więc brać będę tylko wątki, w których naprawdę coś się dzieje, i z góry przepraszam za nieregularne odpisy. Łapać mnie proszę na: kissmyenterprise@gmail.com

7 komentarzy:

  1. Nie rozumiem ciszy pod kartą. Chyba wszyscy zostali przytłoczeni codziennością. Niemniej witam na blogu, życzę jak najwięcej wątków i zostania z nami jak najdłużej! W razie czego zapraszamy do siebie <3

    Vallerie

    OdpowiedzUsuń
  2. O Boziu, jaki on piękny! Jak ja mu włosów zazdroszczę w szczególności <3
    A ogólnie rzecz biorąc, szalenie ciekawą osobą wydaje mi się Nebuchadnezzar (kapitalne imię :)
    Z Winnie trochę umarłyśmy, ale już powoli zmartwychwstajemy, więc w razie chęci, zapraszamy serdecznie do nas :)

    Winter Davidson

    OdpowiedzUsuń
  3. [ Co fakt, to fakt, boskie ma te włosy <3 Najbardziej chyba jednak zaskoczyła mnie długość imienia *>* Obecnie niestety nie mam pomysłu na wątek i jakąś intrygującą relację, więc nie chcę zabierać miejsca, komuś, kto takowy pomysł może mieć i zaproponuje wątek, w którym naprawdę będzie się coś działo :D Dlatego po prostu życzę powodzenia i udanej zabawy! ]

    Destiny

    OdpowiedzUsuń
  4. [Uroczy! Szkoda zerwanych więzi z ojcem. Chociaż chyba z takim ojcem to szkoda byłoby je raczej dłużej utrzymywać.
    Bawcie się jak najlepiej, oby Nebu znalazł swoje miejsce na ziemi. :)]

    Marley Fox

    OdpowiedzUsuń
  5. [Boskie jest to zdjęcie, sama mam je zapisane gdzieś na moim pintereście. Twoje karty zawsze podobają mi się niezmiernie, choć wydaje mi się, że piszę pierwszy raz pod którąkolwiek, bo zawsze się wstydzę.
    Życzę dużo weny, a jeśli masz ochotę to z pewnością nie pogardzę wątkiem z Nebu.]

    Dante

    OdpowiedzUsuń
  6. [Hej!
    Jest mi go naprawdę żal, że musiał uciekać przed ojcem i przed tym, co mogło go spotkać. Ciebie natomiast podziwiam za oryginalność, bo chyba jeszcze nie spotkałam się z postacią, która pochodziłaby z Abudży i miała tak świetne imię jak Twój pan. Ponadto sama treść karty również jest na bardzo wysokim poziomie i czytało się z czystą przyjemnością :)
    Na koniec pozostaje mi życzyć udanej zabawy i wielu wspaniałych wątków!]

    Jessie Merrick
    Josie Lovely

    OdpowiedzUsuń
  7. [Cześć! Przychodzę się przywitać i przepraszam, że dopiero teraz. Chcę tylko napisać, że karta jest opisana pięknie, a pierwsze zdanie szczególnie. Cudowne, naprawdę.
    Nie mam niestety pomysłu na powiązanie czy wątek z panem o przedziwnym imieniu, ale gdyby Tobie coś wpadło do głowy, to proszę: nie krępuj się. tymczasem życzę udanych wątków i dobrej zabawy!]

    valentine

    OdpowiedzUsuń